Łap złodzieja, czyli: Marzenka zaczyna ogarniać :)

Pan Basia lubiła przychodzić do biura przed ustaloną godziną rozpoczęcia pracy, zanim pojawią się współpracownicy i rozdzwonią telefony, wtedy miała spokojny czas na poranną herbatę, przejrzenie wiadomości ze świata i sprawdzenie maili. Dopiero co usiadła z kubkiem pachnącego Earl Greya, gdy drzwi się otwarły i weszła Marzenka. Nie dość, że dużo wcześniej niż zwykle, to bez charakterystycznej dla siebie energii huraganu.

Ooo Marzenko – Ty tutaj – o tej porze?

Taaak – powiedziała zamyślona, powoli podnosząc oczy znad smartfona – zmieniam swoje życie. Przemyślałam sobie wszystko i teraz zmieniam.

Czytaj dalej Łap złodzieja, czyli: Marzenka zaczyna ogarniać 🙂

Share

Marzenka w niedoczasie :)

Wtorek rano w firmie SYNTEZA. Dzień jak co dzień.
Dla jednych spokojny i przewidywalny. Dla innych istny rollercoaster.
Była 8.20 gdy do biura wpadła Marzenka. Z wypiekami na twarzy i rozwianym włosem:
O rany… znowu się nie wyrobiłam. Szlag! Dyro mnie widział na korytarzu i to jego słynne spojrzenie – wbiło mnie w grunt, jakby mówił „Pani Marzeno, czy Pani wie, która jest godzina?”
Ja to mam pecha. Czy to moja wina, że to miasto jest zakorkowane. A rano wszystko tak długo trwa i trudno się ogarnąć…

Czytaj dalej Marzenka w niedoczasie 🙂

Share